TOMASZ MAZUR „Portrety codzienne”
Wystawa malarstwa – Galeria przy ul. Sieradzkiej 8
Wystawa czynna od 5 do 19 kwietnia 2009 r.
Zrealizowano przy pomocy finansowej
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Tomasz Mazur – urodzony w 1973 w Poznaniu, Studia na ASP w Poznaniu, na Wydziale Malarstwa Grafiki i Rzeźby, kierunek malarstwo. W 1999 roku dyplom z malarstwa w pracowni prof. Włodzimierza Dudkowiaka i rysunku w pracowni prof. Bogdana Wojtasiaka.
Malarz tworzący swój autoportret, „śledząc swoją twarz na powierzchni lustra, zapamiętuje odbicie i odwraca wzrok w kierunku płótna. Własna twarz pozostaje w pamięci, czy też raczej w „oku wyobrażonego”. Nie można bowiem jednocześnie widzieć zarówno lustra jak i płótna. Durer, Rembrandt czy Van Gogh malowali siebie samych, lecz można przypuszczać, że ta krótka chwila kiedy siebie nie widzieli, pozwalała ich myślom i wyobrażeniom zawrzeć kompromis. Może dlatego ich autoportrety zwykliśmy traktować nie jako wizerunki malarzy, lecz powracającą próbę autoanalizy.”*
Obrazy Tomka Mazura także nie są zwyczajnymi podobiznami artysty. Można je odczytywać jako osobistą i nastrojową opowieść o sobie samym. Można je także traktować jako formę interesującej komunikacji z widzem, którego artysta wpuszcza do swojego świata, poza dominującymi autoportretami wśród prac znajdziemy bowiem wiele przedstawień ukochanej żony, otaczających go przedmiotów czy prywatnych wydarzeń. Charakterystyczną cechą jego twórczości jest wykorzystywanie materiału fotograficznego, artysta przekłada na język malarski świat utrwalony na zdjęciach. Dzieje się tak także podczas pracy nad serią autoportretów, gdzie tradycyjne lustro istnieje nie po to, by za jego pomocą odwzorować podobiznę, lecz by sfotografować w nim swoje odbicie i dopiero potem przenieść na płótno. Obrazy powstają na bazie fotografii zrobionych przez artystę, jak i tych, które zostały artyście zrobione. Malarz stopniowo i subtelnie, oscylując w monochromacie szarości przygląda się sobie i jednocześnie odkrywa przed widzem siebie i to, co dla niego ważne. Autor nie tylko zdaje się mówić: „obserwuję siebie sfotografowanego tak, jakbym został zamknięty w momencie od tamtej pory zatrzymanym”**, ale idzie o krok dalej – utrwala efekt swoich obserwacji na płótnie. Fotografie pozwalają mu spojrzeć inaczej na otaczającą rzeczywistość, dają szansę dostrzeżenia czegoś, co mogłoby umknąć oku, a co udało się zarejestrować za pomocą obiektywu. Zaczerpnięty z nich sposób obrazowania świata odświeża jednocześnie tradycyjne medium, jakim jest malarstwo.
Tomek Mazur posługuje się ściszoną i zawężoną gamą kolorystyczną. Swoje obrazy konstruuje szerokimi pociągnięciami pędzla, a ich język cechuje pewna umowność, niedookreślenie. Inspirujące przenikanie malarstwa i fotografii w pracach artysty, stanowi ciekawe wyzwanie interpretacyjne dla widza.
Agata Mazur
*Marianna Michałowska, Obraz utajony, Kraków 2007, s.72-73
**Edouard Pontremoli, Nadmiar widzialnego, Gdańsk 2006, s.116