Malarstwo
wystawa czynna do 23.12.2010.
Galeria ODA, ul. Sieradzka 8
W malarstwie, cenię swobodę podejmowania decyzji. Jestem odpowiedzialny przed samym sobą. Mogę liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Od samego początku do końca pozostaję z ideą i realizacją obrazu – sam na sam.
Jestem rodzajem samotnika, dla którego bycie z samym sobą wynika bardziej z konieczności, niż z wolnego wyboru. To pozwala mi na maksymalne skupienie się na twórczości artystycznej. Uprawianie malarstwa daje absolutną wolność w szerokim tego słowa rozumieniu.
Powiem szczerze, z malarstwa czerpię siłę do pracy i do życia.
Ale profesja ta, dając wolność, stwarza także zagrożenia, wynikające z pozornej „łatwości” wykonywania tego zajęcia. Powiedzmy prawdę – to trudne i wymagające zadanie. Samotność podejmowania decyzji, oraz nieskończoność możliwości wyboru drogi artystycznej – to niełatwe równanie matematyczne. Bywa często, że człowiek wpływa na rafy artystyczne, grzęznąc tam na pewien czas, a zdarza się także, że zostaje w tym miejscu na zawsze… Jednak twierdzę, że taki system pracy z sobą samym i nad sobą może stać się siłą napędową dla malarza. Z pewnością praca ta, wymaga ode mnie zaangażowania, pasji, oddania się – jeśli ma być prawdziwa i budzić zainteresowanie odbiorcy.
Moje malarskie, bieżące zainteresowania skupiam na kilku przeciwstawnych tematach. Ogólnie nazwałbym je podmiotami aktualnymi, wywodzącymi się ze świata graniczącego z pop kulturą i dzisiejszą polityką. Również w polityce historycznej, upatruję duży potencjał, który stanowić może, w niedalekiej przyszłości materiał do mojej twórczości.
Aktualnie podstawowym źródłem inspiracji jest świat Internetu, ale także lektura książek i prasy codziennej. Mam dużo pomysłów na nowe obrazy, które w części zapewne niestety pozostaną w sferze koncepcji i szkiców. Ogranicza mnie bowiem, jak każdego człowieka, czas, którego nie mam za wiele. A siły fizyczne, zdolność koncentracji to także dobra reglamentowane.
Nie posiadam ich niestety w ilości na tyle wystarczającej, abym mógł stworzyć wszystkie te obrazy, które bym chciał. Może jednak z drugiej strony, te właśnie ludzkie ograniczenia, stanowią imperatyw, do skupienia się na tym, co dla mnie najważniejsze…
Najnowsze obrazy, które namalowałem w tym roku, są inne od tych, które powstały w latach minionych. Po pierwsze, wyróżnia je duży format. Dalej, zmieniłem tematy zainteresowań, a także zdecydowanie uprościłem formę plastycznego obrazowania. Technologia pracy nad utworem plastycznym to złożony proces. Mój przyszły obraz noszę w sobie długo. Powoli dojrzewa myśl, przechodzi przez kolejne filtry świadomości, nabierając wewnętrznej prawdy co do potrzeby zmaterializowania się na płótnie.
To etap dla mnie najciekawszy.
Istotny moment, to także ten, który każe mi czekać, aż znajdę w sobie, tę wyjątkową i jedyną chwilę, czas do powiedzenia, tak warto, aby teraz, obraz ten namalować – to może być ciekawe przedsięwzięcie malarskie – należy je kontynuować. Potem następują długie chwile niepewności, czy aby to wszystko warte jest czasu, materiału i wysiłku.
W zasadzie do ostatniej chwili, ważą się losy każdej pracy, z powodów nie do końca racjonalnych.
Dlaczego tak jest? Może, dlatego że każdy nowy obraz, jest jak samotna, daleka podróż.
Ekscytująca i pociągająca, z nadzieją na odkrycie … NIEZNANEGO.
Janusz Antoszczyk, listopad 2010.
Janusz Antoszczyk – studia – PWSSP w Łodzi w latach 1981-1987 na Wydziale Tkaniny i Ubioru. Dyplom w zakresie projektowania ubioru i malarstwa. Od 1992r.nauczyciel akademicki w ASP w Łodzi na Wydziale Form Przemysłowych. Od 2003r. zatrudniony na stanowisku profesora nadzwyczajnego na Wydziale Wzornictwa i Architektury Wnętrz. Kierownik Katedry Komunikacji Wizualnej. Prowadzi Pracownię Malarstwa i Rysunku.