Ośrodek Działań Artystycznych zaprasza na wystawę z cyklu „Ojciec i syn”.
Kamil i Stanisław Kuskowscy
6 grudnia 2012
godz 19:00, ODA, ul. Sieradzka 8 – Stanisław Kuskowski
godz. 19:30, ODA, ul. Dąbrowskiego 5 – Kamil Kuskowski
wystawa otwarta 7-30 grudnia 2012
KAMIL KUSKOWSKI
Urodzony 16 lipca 1973 w Zakopanem.
W 1992 ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. A. Kenara w Zakopanem.
W latach 1995 – 2000 studia w Akademii Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego na Wydziale Tkaniny i Ubioru w Łodzi.
W roku 2000 dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Tkaniny Unikatowej prof. Aleksandry Mańczak oraz w Pracowni Malarstwa i Rysunku prof. Andrzeja Gieragi.
W 2005 uzyskał stopień doktora.
W 2008 uzyskał stopień doktora habilitowanego.
W latach 1999 – 2011 pracował w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi
Od 2010 zatrudniony w Akademii Sztuki w Szczecinie
Dziekan Wydziału Malarstwa i Nowych Mediów.
W latach 2008-2011 prowadził Galerię Zona Sztuki Aktualnej w Łodzi.
Od 2011 prowadzi Galerię Akademii Sztuki Zona Sztuki Aktualnej w Szczecinie.
W 2012 uzyskał tytuł naukowy profesora sztuk plastycznych.
Twórczość w zakresie malarstwa, instalacji, sztuki video
Współpracuje z Galerią Piekary w Poznaniu i Galerią m2 w Warszawie
Malarz pokojowy 2012
Projekt Malarz pokojowy wykorzystuje wieloznaczność słowa pokój stawiając pytania dotyczące zarówno statusu artysty, jak i roli malarstwa w kontekście kwestii społecznych. Składają się na niego
cztery obrazy w formacie 150 x 200 cm, akryl na płótnie, z umieszczonymi na nich napisami: obraz niebieski – pokój, czerwony – niepokój, zielony – spokój, żółty – przedpokój .
Obrazom towarzyszy projekcja filmu ukazująca sylwetkę mężczyzny nieustannie malującego ścianę.
M2 2012
W pewnym sensie chodzi tu o uruchomienie lub przynajmniej poruszenie kwestii wartości nieruchomości. A rozgrywa się to w oscylacji pomiędzy wartością reprezentacji a wartością lokalu. Warunkiem oscylacji jest zestawienie rzeczy, pochodzących z zupełnie odmiennych porządków, czego podstawą jest wspólny metraż. Metr kwadratowy obrazu równa się metrowi kwadratowemu lokalu mieszkalnego. Obraz przedstawia fragment rzutu poziomego mieszkania, tylko dzięki temu to zrównanie jest możliwe. Co więcej cały rzut, w zmniejszonej skali, jest przedstawiony na cyklu obrazów. Poliptyk stanowi zatem swoistą reprezentację lokalu M2 o układzie zbliżonym do kwadratu. Rodzi to pytanie o wartość tej obrazowej metafory. Kluczem do odpowiedzi jest cena. Cena płótna o wymiarach metr na metr ma wynosić tyle, co średni koszt metra kwadratowego mieszkania w Warszawie. Malarska interwencja pędzlem na obrazach stworzonych techniką drukowania na płótnie ma stanowić artystyczną gwarancję. Jest ona tym bardziej konieczna, że gra, w którą malarstwo zostaje tu włączone, nie jest niczym innym jak grą rynkową. Tylko bowiem w tego rodzaj grze może zostać zrównane to, co nieporównywalne: metr kwadratowy obrazu mieszkania i metrem kwadratowy realnego mieszkania. To, co wciąż pozostaje nie możliwe do zrównania to ryzyko. Nie ma bowiem pewności, co okaże się lepszą inwestycją: malarstwo czy nieruchomości.
STANISŁAW KUSKOWSKI
Stanisław Kuskowski urodził się 29 kwietnia 1941 r. w Nowym Sączu. Studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Malarstwa w latach 1961-67, dyplom w pracowni Hanny Rudzkiej-Cybisowej. Od 1966 roku zamieszkał na stałe w Nowym Targu. Był nauczycielem rysunku w Technikum Skórzanym i w Liceum Ogólnokształcącym w Nowym Targu. W latach 1977-81 sprawował opiekę nad malarzami amatorami z nowego Targu i Zakopanego. Zmarł nagle w lutym 1995 roku. Dwukrotnie otrzymał stypendium Ministra Kultury i Sztuki (1974 i 1979 rok). Wielokrotnie był jurorem w ogólnopolskich konkursach plastycznych m.in. Bielskiej Jesieni, Prezentacji Portretu Współczesnego w Radomiu i Ogólnopolskiego Konkursu Pasteli w Nowym Sączu. Za twórczość plastyczną, działalność kulturalną i upowszechnianie kultury otrzymał liczne nagrody, odznaki i dyplomy. Był artystą bardzo aktywnym.
Niezwykłe przedmioty zawieszone na tle błękitnego nieba, tajemnicze kształty, które działają na wyobraźnię, są tematami niecodziennych obrazów, jakie można zobaczyć w galerii. Kilkadziesiąt obrazów, które intrygują, zatrzymują widza, nie pozwalają odejść, wyszło spod ręki nieżyjącego już podhalańskiego artysty Stanisława Kuskowskiego. Abstrakcyjne malarstwo odwołuje się do form i pejzaży rzeczywistych. Obrazy Kuskowskiego żyją – w tle kłębią się obłoki lub chmury dymu. Na lazurowym tle nieba wisi ni to kokon, ni to śpiący nietoperz. Czasami na jego obrazach daje się zauważyć kontur, zarys ludzkiej twarzy. Niekiedy proste pociągnięcia pędzla markują bardziej złożone kształty jak ptaki. Ale główna siłą obrazów Stanisława Kuskowskiego jest mistrzowskie wręcz operowanie barwą i światłem. Jego prace zadziwiają tajemniczą świetlistością, którą spotyka się na płótnach starych mistrzów – od renesansu do współczesnych nam kolorystów. Kuskowski od nich wziął fascynację światłem. Ale Kuskowski poszedł dalej, sięgnął do doświadczeń nadrealistów, dołożył sztukę malowania pejzażu, jaką prezentował genialny Brytyjczyk William Turner. Podobnie jak wielki Anglik, Kuskowski malował pejzaże, które są plastycznym oddaniem chwili, a jednocześnie plastycznym przetworzeniem rzeczywistości istniejącej realnie. Jak u Anglika, plastyczne wizje pejzaży Kuskowskiego drgają, żyją; ROCH, Gazeta Wyborcza 07.08.1997 r.
Lubił piękno i przez nie też chciał przemawiać. (…) Chciał wstrząsać za pomocą piękna tak właśnie, jak to czynili jego wielcy poprzednicy w osobach Stwosza i Michała Anioła, Rembrandta i Caravaggia wraz z tenebrystami, Gericaultem i tylu, tylu innymi malarzami ekspresji dawnych wieków. (…) Kuskowski należy zatem do wielkiej rodziny „malarzy świata”, formacji występującej tylko w Europie, od średniowiecznych witraży poczynając poprzez wymienionych artystów, a na Turnerze i impresjonistach kończąc. U Kuskowskiego pejzaż jest dramatyczny. Nie ma w nim człowieka, ale jest jego niszcząca obecność. Dramat rozgrywa się na płaszczyźnie obrazu środkami czysto malarskimi, z całkowitym pominięciem modeli z rzeczy dużych i małych, będących dorobkiem cywilizacji człowieczej. Jest to pejzaż, można by rzec widziany przez okno do wnętrza duszy artysty. „Pejzaż wewnętrzny”, jak napisze później Madeyski, rodzaj autoportretu, przekazywanego za pomocą pejzażowej inspiracji. Pejzaże Kuskowskiego są smutne, mimo światła, które jak błyskawica rozrywa mroczne zazwyczaj tło obrazu. Najczęściej jest to światło emanujące z jakiegoś punktu obrazu, światło aktywne, czasami wręcz erupcyjne jak wybuch wulkanu, rzadko odbite. Pejzaż rozdarty, jak sam artysta, który ponoć często popadał w przeciwstawne nastroje – od euforii po skrajny pesymizm. Z oddalenia obrazy te są fascynujące, zapowiadają olśnienie jakąś niesamowitą treścią. Zapraszają do natychmiastowego podejścia… i tu rozczarowanie. Na obrazie nie ma nic poza sugestią dziania się czegoś, co nie zawsze czytelnie podpowiada tytuł. Obraz jest abstrakcyjny! W rzeczywistości nie zobaczymy żadnej zewnętrznie ucieleśnionej formy, lecz jej ideę, istotę samej rzeczy. Malowane kilkoma zaledwie kolorami farby, sprawiają wrażenie bogato kolorystycznych. Kuskowski znał słowa Picassa, że „naprawdę maluje się niewielką ilością kolorów. Wrażenie, że jest ich wiele, wywołuje ich właściwe rozmieszczenie na płaszczyźnie”. Konfrontując oglądane obrazy z ich krytyczną interpretacją Madeyskiego, przełamałem początkową do nich nieufność, jaką powziąłem przy oglądaniu ich z bliska. Nie wiedziałem, że na ścianach gorzowskiego BWA oglądam dzieła polskiego artysty na miarę Michała Anioła, Rembrandta i Caravaggia…; Ireneusz Krzysztof Szmidt, Arsenał Gorzowski/ Plastyka/ sierpień ’97 r.